Księga Wyjścia – Rozdział 5
Księga Wyjścia – Rozdział 5 |
Autorytet powołanego cd.
Potem Mojżesz i Aaron przyszli do faraona i powiedzieli: Tak mówi PAN, Bóg Izraela: Wypuść mój lud, aby dla mnie obchodził święto na pustyni. Faraon odparł: Któż to jest PAN, abym miał słuchać jego głosu i wypuścić Izraela? Nie znam PANA, a Izraela też nie wypuszczę. I odpowiedzieli: Bóg Hebrajczyków ukazał się nam. Pozwól nam iść trzy dni drogą na pustynię i złożyć ofiarę PANU, naszemu Bogu, by nie nawiedził nas zarazą albo mieczem. Król Egiptu zapytał ich: Dlaczego wy, Mojżeszu i Aaronie, odrywacie lud od pracy? Idźcie do waszych robót. I faraon dodał: Oto lud tej ziemi jest teraz liczny, a wy go odrywacie od robót. Wy 5,1-5Wersety te są przeciwieństwem tego co wydarzyło się w wersetach 4,27-31. W czwartym rozdziale Mojżesz i Aaron wypełnili dokładnie to co polecił im Bóg. Nacisk w tych wersetach kładziony jest na słowo „wszystko”. …Mojżesz powtórzył Aaronowi wszystkie słowa… i wszystkie znaki… i zebrali wszystkich starszych… Aaron powiedział wszystkie słowa… Mojżesz czynił znaki… dlatego Izraelici uwierzyli i oddali Bogu pokłon.
To co widzimy w 5 rozdziale to brak autorytetu przez nieposłuszeństwo woli Bożej. Mojżesz i Aaron mieli uczynić znaki przed faraonem(4,21), których nie uczynili. Mieli żądać wypuszczenia ludu Izraela a po pierwszym sprzeciwie faraona żądanie zmieniło się w prośbę …Pozwól nam iść…. Mieli zagrozić śmiercią pierworodnego syna faraona czego również nie uczynili. Ponadto skłamali że jeśli nie złożą Bogu ofiary to spadnie na nich zaraza lub miecz, o czym Bóg nie wspominał. To czego zabrakło Mojżeszowi i Aaronowi to zaufanie bogu i konsekwencja w wykonywaniu poleceń Boga. Być może było to wynikiem strachu przed faraonem.
Dziś nasza postawa jest często taka sama. Mamy dla Pana do wykonania konkretną pracę, jednak próbujemy ją wykonać według własnych koncepcji, lub sposób w jaki Bóg zaplanował wykonanie danej Pracy wymaga od nas wiary, bo Boże rozwiązanie wydaje się nie mieć sensu lub być dziwne i wolimy wykonać daną pracę na własną rękę. Najczęściej jednak to co mi osobiście uniemożliwia podjęcie danego działania jest strach, strach przed opinią innych ludzi. I nie chodzi tu o wielkie rzeczy jak rozmowa z faraonem… więc w pełni rozumiem Mojżesza i Aarona. Dlatego tak ważna jest miłość do innych ludzi. Kiedy będziemy mieć miłość ważniejsze będą dla nas inne osoby a nie my sami i opinie o nas samych. Dlatego doskonała miłość usuwa strach(1J 4,18).
Ta sama zasada tyczy się głoszenia ewangelii choćby w rodzinie. Często na siłę próbujemy ewangelizować naszych rodziców, dziadków lub dzieci, a to co słyszymy w odpowiedzi to „Któż to jest PAN, abym miał słuchać jego głosu…”. Dzieje się tak ponieważ za naszym głoszeniem nie stoi autorytet Boga, bo to nie my mamy im głosić ewangelię.
Zaopatrzenie ze świata
Rozkazał więc faraon tego dnia nadzorcom ludu i jego przełożonym: Już więcej nie będziecie dawać ludowi słomy do wyrobu cegły, jak dotychczas. Niech sami idą i zbierają sobie słomę. Wyznaczcie im tę samą liczbę cegieł, jaką wyrabiali poprzednio, nic nie zmniejszajcie. Próżnują bowiem i dlatego wołają: Pozwól nam pójść i złożyć ofiarę naszemu Bogu. Niech praca tych ludzi będzie cięższa, aby byli nią zajęci, a nie ufali kłamliwym słowom. Wtedy wyszli nadzorcy ludu i jego przełożeni i powiedzieli do ludu: Tak mówi faraon: Nie będę wam dawał słomy. Sami idźcie, zbierajcie sobie słomę, gdzie ją możecie znaleźć. Mimo to nic nie będzie odjęte z waszej pracy. Lud rozproszył się więc po całej ziemi Egiptu, aby zbierać ścierń zamiast słomy. Wy 5,6-12
W momencie kiedy zwracamy się w stronę Boga, kiedy zaczynamy szukać prawdy, nasze okoliczności mogą się zmienić. Szatan zrobi wszystko żebyśmy byli zajęci na tyle, żeby nie mieć czasu na poznanie prawdy o Bogu. Być może pojawi się nieoczekiwany wydatek lub może szef zleci nam dodatkowe zadania i będziemy musieli wziąć nadgodziny w prac. Być może przyjdzie na nas jakieś zmartwienie i nasze myśli będą cały czas zajęte. Kiedy nie znamy Boga nie zdajemy sobie sprawy, że żyjemy w kłamstwie, że pracujemy obciążeni w królestwie szatana a prawdziwa wolność jest tylko w Chrystusie. Szatan zamienia prawdę w kłamstwo a kłamstwo w prawdę.
Gdy jednak nawrócą się do Pana, zasłona zostanie zdjęta. Pan zaś jest tym Duchem, a gdzie jest Duch Pana, tam i wolność. 2 Kor 3,16-17
Jak już wspomnieliśmy w pierwszym rozdziale w królestwie szatana nie spotka nas nic dobrego. Jesteśmy niewolnikami pracującymi w pocie czoła dla jego chwały. Dlatego potrzebujemy uwolnienia z pod władzy szatana i z jego królestwa. Dzięki żądaniom Boga z 5 rozdziału możemy zobaczyć do czego zostajemy uwolnieni. Celem uwolnienia jest obchodzenie święta(5,1) i składanie ofiary Panu(5,3). Świętowanie i ofiara to w zasadzie to samo – oddawanie Bogu czci. Kiedy przychodzimy do kogoś świętować jakieś wydarzenie często przynosimy gospodarzowi podarunek. Ofiara to nic innego jak podarunek. Królestwie Bożym gospodarzem jest Bóg i podarunkiem również jest Bóg. Najpierw otrzymujemy od Boga podarunek, który następnie przynosimy na jego imprezę a do tego Bóg to co przynieśliśmy od razu odpakowuje i dzieli się ze wszystkimi gośćmi. Widać to również w systemie ofiarniczym i podczas Paschy gdzie jedzony był baranek. Dziś Chrystus jest naszą ofiara którą dostaliśmy od Boga, jest naszym pokarmem i napojem. Kiedy przychodzimy na spotkanie kościoła możemy cieszyć się wspólnie z Bogiem Chrystusem jako naszą ofiara. Warto zastanowić się nad atmosferą jaka panuje podczas Wieczerzy Pańskiej. Skoro jest jedzenie, picie i powód do świętowania to raczej oznacza radosna imprezkę niż smutną stypę.
Królestwo Boże bowiem to nie pokarm i napój, ale sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. Rz 14,17
A nadzorcy przynaglali, mówiąc: Wykonujcie wasze roboty, codzienną pracę jak wtedy, gdy wam dawano słomę. I bito przełożonych spośród synów Izraela, których nadzorcy faraona postawili nad nimi, i pytano ich: Dlaczego ani wczoraj, ani dzisiaj nie wykonaliście tej ilości cegieł jak poprzednio? Przełożeni spośród synów Izraela przyszli więc do faraona i wołali: Czemu postępujesz tak ze swoimi sługami? Nie dają twoim sługom słomy, a mówią: Róbcie cegłę. I oto biją twe sługi, a to wina twojego ludu. On odpowiedział: Próżnujecie, próżnujecie i dlatego mówicie: Pozwól nam pójść i złożyć ofiarę PANU. Teraz więc idźcie i pracujcie. Słomy wam nie dadzą, ale macie dostarczać taką samą ilość cegieł. A przełożeni spośród synów Izraela zobaczyli, że są w złym położeniu, ponieważ mówiono: Nie zmniejszacie nic z dziennego wyrobu cegieł. Wy 5,13-19
Życie w świecie pod władzą szatana i bycie jego sługą wiąże się z niesprawiedliwością, wyzyskiem i tyranią. Kontrastuje to z byciem sługa w królestwie Bożym. Pod władzą szatana brakuje ludziom sprawiedliwości, pokoju i radości, co wiąże się zaopatrzeniem, ochroną i rozrywką. Poleganie na zaopatrzeniu ze świata jest pozorne i nietrwałe. Szczególnie widoczne jest to w ostatnim czasie pandemii. Część ludzi straciła pracę z dnia na dzień. Biznesy, zwłaszcza gastronomia poupadały. Ludzie zostają wysyłani na urlopy bezpłatne. Tracimy zaopatrzenie jakie pozyskiwaliśmy ze świata, polegając na własnych wysiłkach i pracy „Słomy wam nie dadzą, ale macie dostarczać taką samą ilość cegieł”. Jeśli chodzi o ochronę i pokój związany z życiem i zdrowiem pochodzącym ze świata, od początku pandemii wszystko zostało wywrócone do góry nogami. Nagle służba zdrowia stała się niewydolna, zaczęło brakować łóżek w szpitalach, ważne operacje zostały wstrzymane lub przesunięte. Ludzie zaczęli żyć w strachu o swoje życie i zdrowie. Część ludzi pokłada nadzieję w szczepionkach druga część w nieszczepieniu się. Jedni umierają bo się nie zaszczepili, drudzy umierają na powikłania po szczepieniu „I oto biją twe sługi, a to wina twojego ludu”. Dostęp do rozrywki również został znacząco ograniczony przez zamykanie kin, teatrów, klubów i restauracji. Kontakty międzyludzkie zostały ograniczone.
To co dziś dzieje się na Ziemi jest wynikiem władzy szatana, zwierzchności demonicznych i ludzi. Bóg z pandemią, chorobą, cierpieniem i grzechem nie ma nic wspólnego. Jednak Bóg wykorzystuje nawet tak złą sytuację dla własnych celów. Myślę, że jeśli chodzi o kościół to Bóg wykorzystał czas pandemii i lockdown do budowania osobistej relacji ze swoimi dziećmi. Przez zamknięcie denominacyjnych kościołów zaczęły tworzyć się grupy domowe. Bóg uczy nas, że to on daje nam zaopatrzenie, ochronę i radość. Bardziej szczegółowo rozważymy tę kwestę w kolejnych rozdziałach. Jeśli chodzi o osoby niewierzące być może część z nich uświadomiła sobie że są w złym położeniu tak samo jak przełożeni synów Izraela „ A przełożeni spośród synów Izraela zobaczyli, że są w złym położeniu”. Być może ciężka sytuacja spowodowana pandemią zwróci serca i umysły ludzi na Boga.
Gdy wychodzili od faraona, spotkali Mojżesza i Aarona, którzy na nich czekali. I powiedzieli do nich: Niech PAN wejrzy na was i osądzi, bo sprawiliście, że staliśmy się wstrętni w oczach faraona i w oczach jego sług, i daliście im do ręki miecz, aby nas zabili. Wtedy Mojżesz wrócił do PANA i powiedział: Panie, dlaczego wyrządziłeś to zło twojemu ludowi? Dlaczego mnie tu posłałeś? Odkąd bowiem poszedłem do faraona, aby mówić w twoim imieniu, gorzej się obchodzi z tym ludem; a ty nie wybawiłeś swego ludu. Wy 5,20-23
Jak łatwo zewnętrzne okoliczności wpływają na nasza wiarę? Łatwo jest chwalić Boga i oddawać mu cześć gdy wszystko układa się po naszej myśli, kiedy jesteśmy zdrowi i nie mamy problemów w pracy. W takich chwilach dziękujemy Bogu. Ale kiedy nasze okoliczności zmieniają się na gorsze zazwyczaj pierwsze co robimy to oskarżamy innych i Boga o to co nas spotkało. Zapominamy o Bożych obietnicach, o jego zaopatrzeniu i ochronie. W takich momentach nie żyjemy wiarą. Dlatego potrzebujemy Bożego szkolenia. Przez próby i trudne sytuacje jakich doświadczamy Pan wypróbowuje nasza wiarę.
„Święci, którzy służą, wciąż przechodzą przez próby. Z tego powodu wielu nie ma poczucia świeżości w sprawach duchowych, w tym w służbie i duchowym dążeniu. To jest coś, czego wszyscy doświadczamy idąc za Panem, ponieważ wszyscy musimy przejść przez próby.[…] Droga, która idziemy, życie, którym żyjemy, i to do czego dążymy, są kwestią wiary. Te sprawy powodują, że przechodzimy przez próby, abyśmy mogli wiedzieć, czy nasza droga wiary, nasze życie w wierze i nasze dążenie do wiary są słuszne.” Witness Lee - Christ Making His Home in Our Heart and the Building Up of the Church, Rozdział 13, sekcja 2, LSM, tłumaczenie własne.
Zbliżmy się ze szczerym sercem, w pełni wiary, mając serca oczyszczone od złego sumienia i ciało obmyte czystą wodą. Trzymajmy wyznanie nadziei niechwiejące się, bo wierny jest ten, który obiecał. Hbr 10,22-23
Skoro i my mamy wokół siebie tak wielką chmurę świadków, zrzućmy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas tak łatwo osacza, w cierpliwości biegnijmy w wyznaczonym nam wyścigu; Patrząc na Jezusa, twórcę i dokończyciela wiary, który z powodu przygotowanej mu radości wycierpiał krzyż, nie zważając na hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Pomyślcie więc o tym, który zniósł tak wielki sprzeciw wobec siebie ze strony grzeszników, abyście nie zniechęcali się w waszych umysłach i nie ustawali. Hbr 12,1-3
Komentarze
Prześlij komentarz